"-Oliwia przepraszam, ale ja nadal kocham Perrie - te słowa padły z ust chłopaka. Stałam przed nim wryta jak słup. Nie umiałam nic powiedzieć.
-Zayn, wynoś się ! Nienawidzę cię ! - otworzyłam mu drzwi i czekałam aż łaskawie wyjdzie z domu. - Nie słyszałeś? Wynoś się ! - powtórzyłam.
-Oli możemy zostać przyjaciółmi - moje oczy spotkały się z jego. Hipnotuzują mnie, jak zwykle.
-Jeśli nie chcesz wyjść to ja to zrobię ! - wybiegłam z domu. Spadłam ze schodów. Wszędzie ciemność, spadam..."
Obudziłam się i zaczęłam histerycznie płakać. Wtuliłam twarz w dłonie i nie umiałam opanować płaczu. Nagle do mojego pokoju wpadła Kamila z Madeleine. Za nimi stał jakiś chłopak.
-Oli, co się stało? - usiadła na łóżku koło mnie siostra. Wyciągnęłam słuchawki z uszu i opowiedziałam jej mój sen.
-Kochanie nie stanie się tak nigdy. Obiecuję - usłyszałam czyjś głos za mną. Rozpoznałam go. To był Zayn. Nagle w pokoju nie było nikogo oprócz mnie i jego. Jego silne ramiona objęły mnie w pasie. Uśmiechnęłam się na sam jego dotyk.
-Co cię sprowadza do nas? - spytałam i odwróciłam się w jego stronę.
-Przyszedłem odwiedzić moją księżniczkę. - powiedział chłopak i zaśmiał się.
~Oczami Zayn'a~
Siedzieliśmy u Oliwii w pokoju i rozmawialiśmy. Nagle poczułem wibracje w swojej kieszeni.
-Przepraszam, muszę odebrać - powiedziałem i wstałem z łóżka.
-Witaj Zayn. Jest sprawa, przyjedź do studia - powiedział stanowczo Paul.
-Okej, zaraz będę. Mogę wziąć Oliwię? - spytałem i spojrzałem na uśmiechniętą od ucha do ucha blondynkę która wpatrywała się we mnie.
-Oczywiście. W sumie to dotyczy was oboje - powiedział głos w słuchawce i rozłączył się.
-O co chodzi? -spytała zielonooka piękność.
-Ubieraj się, jedziemy do studia - powiedziałem stanowczo.
-Ja do studia? Po co? - zapytała zdezorientowana, ale posłusznie wstała z łózka i wyciągnęła z szafy leginsy. Ściągnęła przy mnie spodnie, które miała na sobie i założyła getry.
-Mrau - pomyślałem i zaśmiałem się. Dziewczyna spojrzała na mnie jak na idiotę, ale chyba domyśliła się o co mi chodzi i również się zaśmiała. Wzięła jakąś mniejszą torebkę i włożyła do niej chusteczki i telefon. Wyszliśmy z jej pokoju i zeszliśmy na dół.
-Madd, Curly my wychodzimy ! Paa - krzyknęła Oliwia i wyszliśmy z domu. Podeszliśmy do mojego auta, a ja otworzyłem jej drzwi.
-Prosze - powiedziałem.
-Dziękuję panu, panie Malik - uśmiechnęła się uroczo i weszła do środka. Obszedłem samochód i zająłem miejsce kierowcy. Zapieliśmy pasy i pojechaliśmy w stronę studia. Na ulicy z dziwnego powodu nie było samochodów więc po kilkunastu minutach byliśmy pod budynkiem studia. Wysiedliśmy oboje z auta i obejmując Oliwię weszliśmy do środka. Pojechaliśmy na 6 piętro windą i weszliśmy do drzwi z wielkim napisem 'ONE DIRECTION'. Czułem, że Oli się denerwuje.
-Nie bój sie -szepnąłem jej na ucho. Gdy chłopaki zobaczyli, że weszliśmy od razu popatrzyli na nas smutnym wzrokiem.
-Zayn jest sprawa - zaczął Liam i spojrzał na Oliwię.
-Tak? - spytałem.
-Modest chce abyś zerwał z Oliwia i wrócił do Perrie - powiedział Niall załamanym głosem. - Ja mam zerwać z Kamilą i być z Demi.
-CO ?! - krzyknąłem zdenerwowany. - O nie ! Nie pozwolę na to ! - spojrzałem na Oliwię. Znów widziałem łzy w jej oczach. Nienawidzę gdy płacze. Podszedłem do niej i chciałem ją przytulić gdy do pokoju wszedł zarządca z Modest.
-Zadowolony jesteś z siebie, co?! - blondynka podeszła do niego i krzyknęła mu w twarz. - Przez ciebie mój związek się wali ! No co tak stoisz jak jakiś debil? - kopnęła go w piszczel. Mężczyzna zwinął się z bólu, a Oli wybiegła z budynku. Pobiegłem za nią i zauważyłem jak stoi koło drzewa i próbuje powstrzymać łzy. Podszedłem do niej i przytuliłem ją od tyłu. Cmoknąłem jej policzek.
-Proszę nie płacz - powiedziałem błagalnym głosem.
-A ty co byś zrobił na moim miejscu? - odwróciła się z moją stronę i swoimi już czerwonymi oczami do płaczu spojrzała głęboko w moje czekoladowe oczy.
-Zawiozę cie do domu - wziąłem ją na ręce i zaprowadziłem do samochodu. Przed autem postawiłem dziewczynę na nogi. Otworzyłem jej drzwi, a ona zgrabnym ruchem weszła do środka. Zapięła pasy, a ja ruszyłem w stronę kamienicy. Po chwili byliśmy przed kamienicą. Wysiadłem z auta i znów wziąłem Oliv na ręce. Wszedłem do budynku i zaniosłem na 4 piętro. Otworzyłem drzwi i bez słowa zaniosłem do pokoju dziewczyny. Położyłem ją na łóżku.
-Zayn kładź się - oznajmiła blondynka, a ja jak na rozkaz zrobiłem to o co prosiła. Tak bardzo zapatrzyłem się w nią, że nie zauważyłem gdy zasnęła. Odgarnąłem kosmyk włosów z jej twarzy.
-To był męczący dzień skarbie. Śpij dobrze - przytuliłem ją do siebie i również zasnąłem.
-Co cię sprowadza do nas? - spytałam i odwróciłam się w jego stronę.
-Przyszedłem odwiedzić moją księżniczkę. - powiedział chłopak i zaśmiał się.
~Oczami Zayn'a~
Siedzieliśmy u Oliwii w pokoju i rozmawialiśmy. Nagle poczułem wibracje w swojej kieszeni.
-Przepraszam, muszę odebrać - powiedziałem i wstałem z łóżka.
-Witaj Zayn. Jest sprawa, przyjedź do studia - powiedział stanowczo Paul.
-Okej, zaraz będę. Mogę wziąć Oliwię? - spytałem i spojrzałem na uśmiechniętą od ucha do ucha blondynkę która wpatrywała się we mnie.
-Oczywiście. W sumie to dotyczy was oboje - powiedział głos w słuchawce i rozłączył się.
-O co chodzi? -spytała zielonooka piękność.
-Ubieraj się, jedziemy do studia - powiedziałem stanowczo.
-Ja do studia? Po co? - zapytała zdezorientowana, ale posłusznie wstała z łózka i wyciągnęła z szafy leginsy. Ściągnęła przy mnie spodnie, które miała na sobie i założyła getry.
-Mrau - pomyślałem i zaśmiałem się. Dziewczyna spojrzała na mnie jak na idiotę, ale chyba domyśliła się o co mi chodzi i również się zaśmiała. Wzięła jakąś mniejszą torebkę i włożyła do niej chusteczki i telefon. Wyszliśmy z jej pokoju i zeszliśmy na dół.
-Madd, Curly my wychodzimy ! Paa - krzyknęła Oliwia i wyszliśmy z domu. Podeszliśmy do mojego auta, a ja otworzyłem jej drzwi.
-Prosze - powiedziałem.
-Dziękuję panu, panie Malik - uśmiechnęła się uroczo i weszła do środka. Obszedłem samochód i zająłem miejsce kierowcy. Zapieliśmy pasy i pojechaliśmy w stronę studia. Na ulicy z dziwnego powodu nie było samochodów więc po kilkunastu minutach byliśmy pod budynkiem studia. Wysiedliśmy oboje z auta i obejmując Oliwię weszliśmy do środka. Pojechaliśmy na 6 piętro windą i weszliśmy do drzwi z wielkim napisem 'ONE DIRECTION'. Czułem, że Oli się denerwuje.
-Nie bój sie -szepnąłem jej na ucho. Gdy chłopaki zobaczyli, że weszliśmy od razu popatrzyli na nas smutnym wzrokiem.
-Zayn jest sprawa - zaczął Liam i spojrzał na Oliwię.
-Tak? - spytałem.
-Modest chce abyś zerwał z Oliwia i wrócił do Perrie - powiedział Niall załamanym głosem. - Ja mam zerwać z Kamilą i być z Demi.
-CO ?! - krzyknąłem zdenerwowany. - O nie ! Nie pozwolę na to ! - spojrzałem na Oliwię. Znów widziałem łzy w jej oczach. Nienawidzę gdy płacze. Podszedłem do niej i chciałem ją przytulić gdy do pokoju wszedł zarządca z Modest.

-Proszę nie płacz - powiedziałem błagalnym głosem.
-A ty co byś zrobił na moim miejscu? - odwróciła się z moją stronę i swoimi już czerwonymi oczami do płaczu spojrzała głęboko w moje czekoladowe oczy.
-Zawiozę cie do domu - wziąłem ją na ręce i zaprowadziłem do samochodu. Przed autem postawiłem dziewczynę na nogi. Otworzyłem jej drzwi, a ona zgrabnym ruchem weszła do środka. Zapięła pasy, a ja ruszyłem w stronę kamienicy. Po chwili byliśmy przed kamienicą. Wysiadłem z auta i znów wziąłem Oliv na ręce. Wszedłem do budynku i zaniosłem na 4 piętro. Otworzyłem drzwi i bez słowa zaniosłem do pokoju dziewczyny. Położyłem ją na łóżku.
-Zayn kładź się - oznajmiła blondynka, a ja jak na rozkaz zrobiłem to o co prosiła. Tak bardzo zapatrzyłem się w nią, że nie zauważyłem gdy zasnęła. Odgarnąłem kosmyk włosów z jej twarzy.
-To był męczący dzień skarbie. Śpij dobrze - przytuliłem ją do siebie i również zasnąłem.
~*~
Mamy 14 rozdział
Ehh proszę nie bić ani nic
Jakoś wena mi nie dopisuje ostatnio ;cc
Za wszelkie błędy przepraszam
KOMENTARZ = SZACUNEK DLA PISZĄCEGO :)