poniedziałek, 30 września 2013

~9 cz.1

PROSZĘ O PRZECZYTANIE NOTATKI POD POSTEM !
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

*Oczami Oliwii*
-Oliwia, wstawaj ! - budziła mnie Kamila.
-Która jest godzina? - zapytałam śpiącym głosem.
-7:10 - usłyszałam w odpowiedzi.
-Dobranoc - przewróciłam się na drugi bok.
-Wstawaj i nie marudź - złapała mnie za nogę i zrzuciła z łóżka. Już chciałam na nią krzyknąć, ale powiedziała żebym była cicho bo rodzice jeszcze śpią. Podeszłam więc do szafy i wyciągnęłam z niej szare dresy, luźną koszulkę z flagą ameryki oraz skarpetki misie. Poszłam do łazienki i się umyłam. Następnie włosy spięłam w koka, a na głowę założyłam różową bandamkę. Psiknęłam się jednym z moich ulubionych perfum i wyszłam z łazienki.
Na dole czekała już na mnie Kamila ze śniadaniem. Do śniadania chciałam sobie zrobić kawy więc poszłam do kuchni i nalałam wody do czajnika i zagotowałam. Wyciągnęłam z szafki mój ulubiony kubek i wsypałam do niej półtora łyżeczki kawy i dwie łyżeczki cukry. Gdy chciałam odłożyć łyżkę na blat ona mi spadła i po domu rozniósł się dźwięk spadającej łyżeczki. Kamila jak poparzona wpadła do kuchni zobaczyć co się stało, a ja szybko podniosłam łyżeczkę.
-Idę sprawdzić czy rodzice się nie obudzili - powiedziała i poszła do sypialni rodziców. Po chwili wróciła i poinformowała mnie, że się nie obudzili. Ja w tym czasie nalałam wody do kubka i zaniosłam kawę do jadalni gdzie czekało na mnie śniadanie. Ze smakiem zjadłam naleśniki zrobione przez siostrę i wypiłam kawę. Postanowiłam naszykować rzeczy na koncert więc wraz z Kamilą poszłyśmy do mnie do pokoju.
-Weź to, to i to - podała mi łososiowe rurki, bluzkę ze zdjęciem z okładki płyty TAKE ME HOME  oraz czarno białą bejsbolówkę i uśmiechnęła się. - Weź jeszcze te buty - podała mi nowo kupione niebieskie Vansy.
 Ja natomiast wyciągnęłam bezbarwny lakier i naklejki z postaciami chłopaków na paznokcie. Usiadłam przy stoliku i zaczęłam projektować swoje paznokcie. 
-Może być? - pokazałam Curly moje "arcydzieło".
-Jasne, a moje? - również pokazała mi swoje paznokcie. 
-Piękne - zaśmiałyśmy się. Kamila naszykowane dla mnie ubrania położyła na łóżku, bo moje paznokcie jeszcze nie wyschły. Następnie zeszłyśmy do salonu i włączyłyśmy telewizor. Akurat leciały wiadomości.
-Oliwia? - zaczęła Kamila.
-Hmm...? - zapytałam.
-Czy to nie ty i Zayn? - zaśmiała się.
- Hahaha faktycznie. I ten dopisek 'Zayn Malik pozbierał się już po stracie Perrie Edwards i zabawia się z polskimi fankami zespołu?" - posmutniałam.
- Ej! Uśmiechnij się ! Dzisiaj koncert, a Zayn się tobą nie zabawia. - przytuliła mnie, a do pokoju właśnie weszła mama.
-Moje ranne ptaszki - uśmiechnęła się do nas i dołączył do niej tata.
-Jesteście gotowe na koncert? To już za 8 godzin - zaśmialiśmy się wszyscy. 
-Tak, a na stole w kuchni macie naleśniki naszykowane - powiedziałam, a oni poszli do kuchni. 
-Już nie mogę się doczekać. Chodź pójdziemy pogadać na skype z Julią - zaproponowała Kamila. Julia jest naszą koleżanką ze szkoły, ale z innej klasy. Również jest Directioner jednak ona nie może pójść na koncert chłopaków.
Julia :)


Poszłyśmy więc do pokoju Kamili. Usiadłyśmy na łóżku i włączyłyśmy laptop. Sprawdziłyśmy, która godzina.
-8:30 - powiedziałam, a następnie zadzwoniłyśmy do Julii i zaczęłyśmy rozmowę.
*Godzina 12:30*
Po czterogodzinnej rozmowie z dziewczyną zrobiłyśmy się głodne więc poszłyśmy na dół zrobić sobie kanapki. Później wróciłyśmy do pokoju Curly.
-Jeszcze 4 godziny - powiedziała z podekscytowaniem zielonooka.
-Nooo - wyciągnęłam telefon z kieszeni i sprawdziłam TT. Miałam 5 wiadomości prywatnych. Wszystkie dotyczyły tego samego tematu: mojego pocałunku wczorajszego z Zayn'em. Było mi trochę smutno, ale nie chciałam tego okazywać.
-Coś się stało? - zapytała Kamila. Musiała zauważyć jednak mój smutek.
-Nie nic - uśmiechnęłam się i wylogowałam z portalu. - Już nie mogę się doczekać.
-Ja też. Dzisiaj musimy dać ten prezent dla chłopaków. Bo nie wiadomo czy jutro zdążymy po zakończeniu - obie posmutniałyśmy.
-Dziewczynki! Chodźcie na dół na chwilkę! - krzyknęła mama i obie zeszłyśmy.
-Tak?- zapytałam.
-Macie zjedźcie obiad. Pewnie nie możecie się doczekać - usiadłyśmy przy stole i zaczęłyśmy jeść obiad.
-No jasne. Jak gadałyśmy z Julką przez skypa to płakałyśmy. A Julia w szczególności bo nie może iść - powiedziała Kamila. Po 20 minutach obie zjadłyśmy obiad. Po obiedzie chciałam pójść się przejść na spacer, ale zaczęło mocno padać więc wróciłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku.
- Dzisiaj się już wszystko skończy. Spełniłam swoje marzenie, a On jutro wyjedzie i o mnie zapomni - pomyślałam, a po policzku spłynęła mi łza. Przez całą noc płakałam z tego powodu więc zrobiłam się zmęczona. Przykryłam się kocem i zasnęłam.
*2 godziny później*
-Oliwia wstawaj chyba chcesz pójść na koncert. - obudził mnie ze śmiechem tata.
-Co? Która godzina? - zapytałam zaspana.
-Za dwie godziny koncert. Pośpiesz się, za pół godziny jedziemy. - uśmiechnął się, a ja jak poparzona wstałam z łóżka i zabierając naszykowane wcześniej rzeczy wbiegłam do toalety. Szybko się przebrałam. Na usta nałożyłam brzoskwiniowy błyszczyk, a rzęsy musnęłam tuszem. Włosy spięłam w wysokiego kucyka zostawiając grzywkę. Gdy wyszłam z toalety Kamila czekała na mnie przed nią. Cała się trzęsła.
-Haha spokojnie skarbie - uśmiechnęłam się i do torebki schowałam prezent dla chłopaków. Zeszłyśmy na dół i razem z rodzicami weszłyśmy do samochodu. Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza. Spojrzałam na siostrę i zauważyłam, że po jej policzku również płynie łza. Usłyszałam ciche śmiechy rodziców, ale nic nie powiedziała żadna z nas. Samochód ruszył...


~*~
Przepraszam, że rozdział dopiero teraz
Ale mój komputer jest zepsuty i rozdziały pisze na laptopie mamy
Ale też nie zawsze mogę wejść i dlatego rozdział dopiero teraz
Mam nadzieje że się podoba :)

KOMENTARZ = SZACUNEK DLA PISZĄCEGO :))

PS.: Jeśli chcecie być informowani o rozdziałach to u góry znajdują się zakładki. Tam znajdziecie wszystko :) 

czwartek, 12 września 2013

~8

*Oczami Kamili*
Obudziłam się koło godziny 9. Podeszłam do szafy i zaczęłam się zastanawiać co na siebie dzisiaj włożyć. Jak to zwykle bywa, spędziłam przed nią 15 minut. Zdecydowałam się na czarne leginsy i koszulę.
Wyciągnęłam ubrania z szafy i poszłam do łazienki. Po drodze sprawdziłam czy Oliwia jeszcze śpi, o dziwo nie spała. Weszłam do łazienki i zrobiłam poranną toaletę. Następnie przebrałam się, włosy spięłam w koka, a rzęsy musnęłam czarnym tuszem. Po 20 minutach wyszłam z łazienki, piżamę zaniosłam do pokoju i zeszłam na śniadanie. W jadalni zobaczyłam Oliwię. Siedziała przy stole i jadła śniadanie. Miała na sobie szorty, bluzkę która odsłaniała brzuch oraz szaro różowe trampki. Jej włosy były rozpuszczone, a na głowie miała full cap.
- Hej - przywitałam się z nią.
- Cześć - uśmiechnęła się ciepło i podała mi talerz z naleśnikami.
- Dziękuje, gdzie rodzicie? - zapytałam.
- Nie wiem, jak wstałam to już ich nie było - powiedziała i dokończyła swoje śniadanie. Gdy zjadłyśmy poszłyśmy do salonu pooglądać telewizje. Włączyłam kanał muzyczny 4fun.tv. Nagle usłyszałyśmy pukanie do drzwi.
-Pójdziesz otworzyć? - zapytała Oliwia, a ja wstałam z miejsca i podeszłam do drzwi. Gdy je otworzyłyśmy moim oczom ukazał się Horan wraz z Malik'iem.
-Hej Kamila - powiedział blondasek i wszedł do domu, a za nim brązowooki. Zamknęłam drzwi i dołączyłam do nich. Zayn usiadł koło Oliwi, jednak ona nie zwracała na niego uwagi.
- Może zostawimy ich samych? - zaproponowałam.
- To chyba dobry pomysł - powiedziałam i poszliśmy do mojego pokoju. - Przepraszam za bałagan.
- Jaki bałagan? - chłopak rozejrzał się po pokoju i się uśmiechnął.
-Haha no tak, jest czysto. - odwzajemniłam uśmiech.- Co wy tu w ogóle robicie? - zapytałam.
- Rozmawiałem wczoraj z Zayn'em i powiedział, że nie chciał aby Oliwia myślała że on ją olewa. Zaproponował abyśmy dzisiaj do was przyszli. - powiedział. - A jak ty się czujesz? No wiesz... po wczorajszym.
- Zapomniałam o całym zdarzeniu - skłamałam, a w oczach pojawiły mi się łzy. 
- Mała, nie płacz - przytulił mnie. Usłyszałam nagle krzyki z dołu. Szybko wybiegliśmy z Niall'em z niego i pobiegliśmy do miejsca skąd wydobywały się krzyki.
*Oczami Oliwii*
-Przepraszam ! Nie chciałem abyś się tak poczuła ! - krzyknął chłopak i mnie przytulił. Do pokoju właśnie weszli Kamila i Niall.
-Oliwia, co się stało? - zapytała siostra gdy zobaczyła moje łzy.
- Nic - mocniej przytuliłam chłopaka. 
-Nie płacz - szepnął i otarł moje łzy. Lekko się do niego uśmiechnęłam i pocałowałam w policzek.
-Zaraz wrócę, idę poprawić makijaż - poszłam do łazienki. Zmyłam tusz i nałożyłam nową warstwę. Po chwili wróciłam do salonu, gdzie wszyscy siedzieli na kanapie. Tylko Zayn podniósł głowę i zrobił mi miejsce na kanapie. Usiadłam koło niego, a on położył swoja rękę na mojej. Spojrzałam na bruneta i uśmiechnęłam się. On również spojrzał na mnie i zaczął się przybliżać.
- Ekhem, my też tu jesteśmy - powiedział Niall, a my zaśmialiśmy się. 
-To co robimy? - zapytała Kamila.
-Może Zayn - blondyn spojrzał na brązowookiego, a on go chyba zrozumiał bo razem wstali z kanapy.- Zaraz wracamy. - wyszli z domu.
-Oliwia, czemu było słychać krzyki? - zapytała niepewnie Curly.
-Wyjaśnialiśmy sobie z Zayn'em to co wczoraj zaszło - uśmiechnęłam się, a do domu właśnie weszli chłopacy. Zakryli nam oczy.
-Chodźcie, nie bójcie się - Zayn złapał mnie za rękę, wziął kluczyki ze stołu i zamknął drzwi. Weszliśmy do samochodu. Chłopak zapiął mi pasy i auto ruszyło. Po niecałych 15 minutach jazdy samochód się zatrzymał, a Malik pomógł mi wyjść z samochodu. Po chwili odwiązał mi oczy. Moim oczom ukazał się piękny widok
-Jak tu pięknie - uśmiechnęłam się i podeszłam do barierki. 
-Prawda? - odwrócił mnie w swoją stronę. - Za dwa dni wyjeżdżamy. Jutro koncert, a po jutrze o 10 wyjeżdżamy z hotelu.
- My o 8:30 mamy zakończenie roku. Nie wiem czy zdążymy przyjechać - posmutniałam.
-Zdążycie, a jeśli nie to powiem że bez pożegnania z tobą - pocałował mnie, a ja odwzajemniłam pocałunek. Gdy się odkleiliśmy od siebie zobaczyłam fotoreporterów. 
-Zayn - szepnęłam.
-Nie przejmuj się tym, mam to już gdzieś - uśmiechnął się i zaczęliśmy spacerować po parku niedaleko. 
*Oczami Kamili*
Gdy samochód się zatrzymał Niall złapał mnie za rękę. Zaczęliśmy iść po schodach, blondyn pilnował abym stanęła na każdy ze schodków. Nagle się zatrzymaliśmy, a chłopak odwiązał mi opaskę. Zobaczyłam widok z góry na Warszawę.
-Podoba się? - zapytał niebieskooki.
-Prześliczny widok - uśmiechnęłam się.
-Wiedziałem, że ci się spodoba. Kamila... - zaczął nie pewnie chłopak.
-Tak? - zapytałam.
-Przyjdziesz w piątek mnie pożegnać? - powiedział.
-Nie wiem czy zdążę. O 8:30 mam zakończenie roku. - powiedziałam smutnym głosem.
- Bez pożegnania z tobą nigdzie nie jadę - uśmiechnął się i przytulił mnie mocno. 
*3 godziny później*
Gdy była godzina 13 Niall odprowadził mnie do domu. Weszłam do domu i zobaczyłam Oliwię, która siedzi na kanapie i ogląda jakiś program.
-Cześć kochana - uśmiechnęłam się.
-O hej, nie słyszałam jak wchodzisz - usiadłam koło niej. 
-Gdzie cię Zayn zabrał? - zapytałam.
-Przepraszam, źle się czuje - wstała z kanapy i poszła do siebie.
-Okey - powiedziałam, lecz nie odpowiedziała. - Ciekawe co jej jest - pomyślałam i wyłączyłam telewizor. Później poszłam do siebie wybrać coś na jutrzejszy dzień. Gdy wszystko miałam naszykowane to pomalowałam paznokcie. 

~*~
Witajcie kochani <3
Przepraszam, że taki nudny ale brak weny ;__;
Od teraz jak będą 3 komentarze to będę dodawać rozdziały.
Jutro też tutaj wpadnę i złożę życzenia Niall'erkowi <33
KOMENTARZ = SZACUNEK DLA PISZĄCEGO :)