sobota, 28 grudnia 2013

~17

*Oczami Oliwii*
~2 września~
Dwa miesiące wakacji szybko upłynęły. Film 'This Is Us' chłopaków trafił do kin, a na jej premierze Zayn oświadczył się Perrie. Wstrząsnęło to mną mocno, ale się już pogodziłam z tym. Niall zaczął "potajemnie" spotykać się z Demi. Wszyscy się o tym dowiedzieli, bywa. Dzisiaj pierwszy dzień szkoły. Trochę się przejmuję. 
Wstałam o godzinie 7:30. Podeszłam do krzesła na którym leżała naszykowany już wczoraj zestaw. Z rzeczami w ręku skierowałam się do toalety. Wzięłam szybki prysznic, a następnie ubrałam ciuchy. Usta pomalowałam czeroną szminką, rzęsy musnęłam czarnym tuszem, a powieki podkreśliłam różowo bladym cieniem. Naszykowana i ubrana zeszłam na dół do kuchni. Tam siedziała już Kamila, która była ubrana podobnie do mnie. Zawsze miałyśmy podobny styl. Madeleine była ubrana w to.
-Cześć - powiedziałam radośnie. 
-Hej ! - powiedziały równocześnie.
-Zrobiłam ci naleśniki - Madd postawiła mi przed nosem talerz z naleśnikami oblanymi czekoladą. 
-Nie musiałaś - zaśmiałam się i zaczęłam spożywać posiłek. W kuchni leciało radio.
-Witam wszystkich słuchaczy. Mam dla Directioner oraz Mixer dobre bądź złe wiadomości. Zayn Malik oraz Perrie Edwards zaręczyli się ! - z głośnika radia wydał się głos. Obie dziewczyny spojrzały na mnie ja tylko wzruszyłam ramionami. Skończyłam jeść śniadanie i zaniosłam talerz do zmywarki.
-Idziemy? - spytała Kamila.
-Jasne - powiedziała Madd a ja przytaknęłam głową. Wyszłyśmy z kamienicy.
-Prowadź - skierowałam się do Madeleine.
-Spoczko - uśmiechnęła się. Spojrzałam na telefon. Była już prawie 9. Po chwili doszłyśmy pod szkołę. Weszłyśmy do środka i Madd zaprowadziła nas do naszej sali oraz wychowawcy.
~godzinę później~
Nasza wychowawczyni to nauczycielka angielskiego, pani Evans. Wydaję się całkiem spoko. Polubiłam ją. Spotkanie dobiegło końca więc wyszłyśmy ze szkoły. To co zobaczyłam przed szkołą mnie zamurowało. 
-Hej Oliwia ! - krzyknął uradowany chłopak. Mówiąc szczerze ucieszyłam się, że go zobaczyłam.
-Hej - przytuliłam go. - Co ty tu robisz? 
-Przyjechałem zobaczyć się z moją księżniczką - uśmiechnął się.
-Nie jestem twoją księżniczką - warknęłam.
-Oj no przestań. Wiem, że się cieszysz, że mnie widzisz - miał rację.
-No masz rację. - zaśmiałam się. Kamila spojrzała na mnie razem z Madd.
-Kamila kochana nic jej nie zrobię. Przecież nie przyjechałem tutaj by rozwalić jej związek z Zayn'em - oznajmił Kamil. 
-Skąd wiedziałeś gdzie będę? - spytałam a na swoich biodrach poczułam czyjeś dłonie. Byłam jednego pewna, nie były to dłonie Kamila. Odwróciłam się z stronę tajemniczej osoby i zobaczyłam Zayn'a.
-Kto to? - był zdenerwowany.
-No proszę, kto sie pojawił. Pan Malik we własnej osobie. - stanęłam między Kamilą, a Madeleine i skrzyżowałam ręce na piersiach.
-Oliwia kto to jest?! - krzyknął i chciał mnie uderzyć ale się wycofał. Miałam strach w oczach, nie chciałam go widzieć.
-Nie odzywałeś się od koncertu i nagle się pojawiasz, do tego próbujesz mnie uderzyć? Nie ładnie, nie ładnie - powiedziałam poważnie. Zauważyłam, że Kam gada z Niall'em. Kamila też już nie było. Byłam sama z Zayn'em i Madd.
-To ja pójdę yy no .. znajdziecie mnie - dziewczyna pośpiesznie od nas odeszła.
-Przepraszam nie chciałem - objął mnie w tali. Brakowało mi tej bliskości. Dwa miesiące bez niego to jak cała wieczność, ale nie chciałam mu pokazać, że jestem łatwa. W tym momencie chłopak spojrzał w moje oczy. Mój słaby punkt, oczy... Mulat zawsze umiał z nich wyczytać co czuję. Moje rozmyślenia rozwiał smak ust brązowookiego. Pogłębiłam pocałunek i objęłam dłońmi kark chłopaka. Czułam, że Zayn uśmiecha się między pocałunkiem. 
-Już dobrze. - powiedziałam i odkleiłam się od niego. 
-Jeszcze raz przepraszam, że się nie odzywałem ale Modest zmienił nam numery telefonów i podłożył podsłuch. Jeden kontakt z wami i mamy przerąbane - westchnął.
-Nie no rozumiem. - uśmiechnęłam się.
-Zayn stary musimy iść. - Niall poklepał szatyna po ramieniu. Zayn po raz ostatni mnie pocałował i zaczął odchodzić z blondaskiem. Pomachałam w jego stronę jednak on już mi nie odmachał. Madd podeszła do mnie z Kamilą i zaczełyśmy wracać do domu. 
-Dziewczyny macie może ochotę pójść ze mną na treninig? - zapytała Madeleine. Spojrzałyśny na siebie z siostra i przytaknęłyśmy. - To weźcie jakieś ciuchy sportowe i za 30 minut widzimy się na dole ! -zaśmiała się i poszła do siebie. My również poszłyśmy do swoich pokoi.
-Uwielbiam taniec. Kiedyś to było cale moje życie. Fajnie by było do tego wrócić - westchnęłam i zaczelam przygotowywać się na trening. Z szafy wyciągnęłam czarne bermudy i białą bluzkę na ramiaczka oraz szarą bluzę. To torby włożyłam wodę, ręcznik i jeszcze jedną parę trampek. Gdy byłam już przebrana wzięłam torbę i zeszłam do kuchni. Razem z Madd czekałyśmy na Kamile. Gdy i ta była już gotowa wyszłyśmy z domu. 
~*~
Kolejny rozdział. Przepraszam że krótki ale jestem na telefonie ; c
Podoba Wam się? 
Proszę o komentarze ; 3

piątek, 27 grudnia 2013

~16

*Oczami Kamilii*
Niall otworzył mi drzwi do samochodu nerwowo odwracając się w stronę kawiarenki. Weszłam do środka a on wszedł od strony kierowcy. Włożył kluczyk do stacyjki, a następnie położył dłonie na kierownicy. Nie umiał odpalić samochodu.
-Niall co jest? Czemu wyszliśmy? - położyłam lewą dłoń na jego prawej dłoni,
-I tak się w końcu dowiesz. Jak nie ode mnie to od Zayn'a czy Oliwii - zaczął. - Modest kazał mi z tobą zerwać i zacząć spotykać się z Demi Lovato. A Zayn musi zacząć znów spotykać się z Perrie - powiedział niepewnie. Czekaj, co? To pewnie dlatego Oliwia była taka zapłakana.
-Nie pozwolisz na to, prawda? - spytałam z lekką nadzieją.
-Jeśli się nie zgodzimy Modest zerwie z nami umowę, a One Direction się rozpadnie - oznajmił. Nie wierzyłam w to co mówi. Co za ludzie pracują w Modest.
-Dobrze, jeśli to konieczne to nie mam wyboru - uśmiechnęłam się jednak w głębi duszy mnie rozrywało. Chciałam wybiec z samochodu i się gdzieś schować. Nagle poczułam, że Niall ruszył. Nie odzywaliśmy się do siebie przez całą drogę, cały czas byłam wpatrzona w okno. Po chwili auto zatrzymało się przed kamienicą. Musnęłam delikatnie usta blondyna i bez słowa wyszłam z pojazdu. Nadal byłam oszołomiona tą wiadomością. Gdy byłam już w środku kamienicy przez małe okienko spojrzałam na ulicę. Samochód chłopaka nadal stał przed budynkiem. Niall miał głowę opartą o kierownicę, chyba płakał. Dla niego to też jest pewnie ciężkie, ale jego i Demi bardziej zaakceptują niż mnie i Niall'a. Nic nie poradzę. Nie patrzyłam dłużej przez okno, bo niebieskooki odjechał spod kamienicy. Weszłam na ostatnie piętro i nacisnęłam na klamkę.
-Zamknięte, dziwne - pomyślałam i wyciągnęłam klucze z kieszeni. Włożyłam klucz w zamek i przekręciłam go. Weszłam do środka i zamknęłam za sobą drzwi. Położyłam pęk kluczy na stoliczku w przedpokoju i rozejrzałam sie po mieszkaniu. Madd nie było w pokoju. Na łóżku znalazłam tylko kartkę z wiadomością, że jest na treningu. Poszłam do pokoju Oliwii. Zapukałam lekko po czym weszłam do niego. Zobaczyłam, że Oliv spała a pukając do jej pokoju obudziłam ją.
-Przepraszam - szepnęłam, a ona usiadła po turecku na łóżku.Podeszłam i usiadłam koło niej. Nadal miała rozmazany tusz na policzkach.
-Kamila...? - spytała blondynka, a ja wiedziałam o co jej chodzi.
-Już wiem. Damy radę - uśmiechnęłam się. - Może pójdziemy na spacer po Londynie, co ty na to?
Zestaw po lewej - Oliwii, zestaw po prawej - Kamilii
-Jasne ! - krzyknęła i szybko podeszła do szafy. Również postanowiłam pójść się przebrać. Poszłam do swojego pokoju i wyciągnęłam jakąś sukienkę. Po chwili wyszłyśmy ze swoich pokoi.
-Pięknie wyglądasz - powiedziałam.
-Ty również - zaśmiała się. Do domu właśnie wróciła Madeleine.
-Ślicznie wyglądacie - uśmiechnęła się.
-My wychodzimy, paa - powiedziałyśmy równocześnie i wyszłyśmy z domu kierując się w dół kamienicy. Wyszłyśmy z niej i poszłyśmy w kierunku parku. Już z daleka zauważyłam znajomą mi sylwetkę. Gdy się do niej przybliżyłyśmy byłam w stu procentach pewna, że to był Zayn i Perrie. Spojrzałam kątem oka na Oliwię i widziałam, że udaje iż ich nie widzi.
-Możemy stąd iść jeśli chcesz - powiedziałam.
-Nie nie trzeba - uśmiechnęła się. Z każdą chwilą co raz bardziej zbliżaliśmy się do pary. Oni nas zauważyli. Do Mulata podeszła jakaś babka i szepnęła mu coś na ucho. Zayn spojrzał na nas przepraszającym wzrokiem i pocałował Perrie. W tym momencie Oliwia pękła i rozpłakał się. Znowu. Było mi jej strasznie żal. Otarła szybko słone łzy ze swoich blado różowych policzków i z głową uniesioną do góry przeszłyśmy obok całujących się "zakochanych".
-Możemy porozmawiać? - podszedł do nas Zayn.
-Kamila ma być przy tej rozmowie - oznajmiła moja przyjaciółka. Chłopak tylko przytaknął głową.
-Nie chce tego robić, ale muszę - powiedział.
-Wiem i to rozumiem. To po prostu boli gdy widzę SWOJEGO - Oliwia mocno podkreśliła to słowo - chłopaka całującego się z jakąś pustą tapeciarą - uśmiechnęła się szeroko w stronę Perrie.
-Nie mów tak o niej - można było wyczuć złość w głosie chłopaka.
-Uuu bronisz jej - zakpiła blondynka i obróciła się na pięcie pociągając mnie ze sobą.
-Co ty wyprawiasz? - zapytałam.
-Chce mu pokazać kto tu rządzi - zachichotała. - Wracamy do domu? Jestem zmęczona po całym dniu płakania.
-Tak, jasne - zaczęłyśmy wracać do domu. Po 15 minutach byłyśmy już w domu. Weszłyśmy do swoich pokoi. Ściągnęłam szpilki i opadłam zmęczona na łóżko. Przykryłam sie kocem no i zasnęłam.

~*~
No i mamy kolejny rozdział.
Z przykrością stwierdzam, ale Kamila już nie będzie współautorką bloga
Nie pytajcie dlaczego :)
Chciałabym przypomnieć o stronie informowani 
Zaglądajcie do niej
A co do rozdziału to ehh jakoś mi sie nie podoba
A wam?
A co do Perrie to ogólnie to ją lubię i jestem Zerrie Shipper ale musiałam coś wymyślić XD

KOMENTARZ = SZACUNEK DLA PISZĄCEGO :3 

sobota, 14 grudnia 2013

~15

Wlaczcie : http://www.youtube.com/watch?v=Vl7spqkXgpY

~Perspektywa Kamili~

-Madd, widzialas to? - spytalam.
Madd siedziala cicho ze zdziwieniem wymalowanym na jej twarzy.
-Madd? - machnelam reka przed jej oczami .
Nie rozumiem, co to bylo? Zaplakana siostra, na rekach Zayna, serio? Ja mam jakies halucynacje juz czy? - wstrzasnelam glowa, na palcach kierowalam sie w strone pokoju Ovi, uchylilam drzwi, spali. Zayn otulil ja ramieniem, i mieli zaplatane nogi, nie wiedzialam ile tam stalam zapatrzona dopki Zayn nie obrocil swojej twarzy, spogladajac na mnie z usmiechem, nie powiem, zawstydzilam sie, i mialam wychodzic, gdy Zayn obrucil mnie przodem do siebie.
-Musimy porozmawiac .- przygryzl warge.
Zlapal mnie za nadgarstek i zaczal ciagnac do kuchni, stanal i oparl sie o lade. Westchnal.
-Nie wiem od czego zaczac… - obrocil sie przodem do mnie.
-Wiesz..-  przerwal mu dzwonek do drzwi.
- Poczekaj chwile ok.. ? - powiedzialam i kierowalam sie w strone drzwi, przekrecilam zamek a moim oczom ukazala sie blond czupryna.
-Prosze ksiezniczko. - powiedzial wreczajac mi roze i zrobil lekki uklon.
-Dziekuje Ni. - zachichotalam . Uchylilam drzwi i gestem reki wprosilam go do srodka.
- O czesc Zayn! - krzyknal Niall przytulajac Zayna, oni wygladali poprostu jak bracia, chociaz bardzo sie roznili, widac bylo ze tej piatce chlopakow na sobie zalezalo.
- Przepraszam ze sie wtracam ale porywam Kamile.. - poslal swoj usmiech w strone Zayna i Madd.
-Powiedz jej...- zaczal Zayn , lecz Niall pociagnal mnie za reke w strone pokoi, weszlismy do mojego i otworzylam szafe, gdy blondyn usiadl na lozku. Trauma zycia. Pelna szafa, nie masz co zalozyc.
Po jakis 5 minutach stania przed szafa i tepo patrzac sie na ciuchy blondyn wstal i ruszyl w moja strone, przeskanowal oczami jej wnetrze i wyjal ciemne legginsy i biala bluzke na ramiaczka.
-Zaloz to, w bialym ci ladnie, pluuuuuuuuuuuus bedziesz wygladac podobnie do mnie - zaczal sie smiac, gdy ja spogladnelam na jego ubior, rzeczywiscie, mial na sobie ciemne jeansy i biala bluzke na krotki rekaw. Usmiechnelam sie i spojrzalam mu w oczy . On odwzajemnil usmiech i znow usiadl na lozku.
-Idz sie ubrac, poczekam tu na Ciebie. - westchnal i wskazal reka na ubrania, wyszlam do lazienki i w  szybkim tepie pomalowalam rzesy i musnelam usta truskawkowym blyszczykiem. Zalozylam ciuchy, i  chcialam zalozyc moje biale balerinki, Madd mowila cos o jakiejs piwnicy, ze tam wyniosla nasze niektore buty, zaczelam sie kierowac w strone drzwi piwnicy, w ktorej nie bylam wczesniej, otworzylam je i zobaczylam schody, zaczelam schodzic w glab gdy zachaczylam o uszczerbek schodka, potknelam sie i zaczelam spadac, pomieszczenie wypelnilo sie moim krzykiem, zakrecilo mi sie w glowie, upadlam z hukiem.
-Kamila! - uslyszalam krzyk , ale moje oczy sie juz zamknely.

~Perspektywa Harry'ego~

Po tym, gdy Niall wybiegl, wiedzialem gdzie sie wybiera, nie bylo innej opcji. Ile ja bym dal, zeby Kamila byla ze mna? Tak wiem, w hotelu zachowalem sie jak dupek, ale za duzo wypilem. Moglem sie posluchac chlopakow.. A teraz Niall wielki kurwa bohater. Wiem ze jesli Niall zerwal by z Kamila, jesli oczywisicie sa razem, to bylaby to szansa dla mnie, ale nie jestem taki.
-Ej, wezcie, to juz lekka przesada , nie sadzicie? - skierowalem moje slowa do ekipy.
-One nie sa znane! Nie rozumiecie? - westchnalem.
- A Eleanor jest?, Sophia jest? Nie? To chyba nie wasz interes kogo my kochamy i z kim chcemy byc ! - Liam podszedl do mnie i  zaczal mnie uspokajac.  Jestem zbyt agresywny ostatnimi czasy.
Ekipa zaczela szeptac cos miedzy soba.
-Ale wtedy fani.. wiecie ze wtedy bedzie dramat? - zaczeli.
-I co? nie wiecie tego. - odpowiedzialem , piescia uderzajac w stol.
-Jak ty sie zachowujesz?! Chcesz cos popsuc!?- ekipa zaczela krzyczec.
-Puknijcie sie w swoje puste lby, i wezcie swoje wielkie przepowiednie do dupy. - wstalem i kierowalem sie do drzwi.
-Zachowujesz sie jak debil!- krzyknal jeden z pomocnikow
Podeszlem blizej przyciskajac go do sciany, i uderzylem piescia w sciane, robiac w niej lekka dziure. Ochroniarze wyciagneli mnie z pomieszczenia.
-Pedaly ! - splunalem, wstalem, kierujac sie w strone lazienek.
Odkrecilem wode i ochlapalem twarz , i meczylem sie z moimi myslami.
Meczy mnie juz to wszystko powoli… kocham swoich fanow, ale modest powoli juz poprostu przesadza. Uslyszalem pukanie.
-Hazz otworz.. - Uslyszalem glos Louisa. Pewnie znowu mysli ze bede sie cial.
-Idz z tad. - odetchnalem
-Nie… powiedz co sie dzieje. - nadal pukal.
- Nic, idz z tad prosze.? -  powiedzialem zaciskajac szczeke.
-Otworz te jebane drzwi! - Louis wrzasnal.
Podeszlem do drzwi przekrecajac zamek i otwierajac drzwi.
-Prosze bardzo , masz co chciales ! - krzyknalem i oparlem sie o sciane. Nagle moj telefon zaczal dzwonic.
-Harry! potrzebujemy samochodu ! Pospiesz sie! - Niall wrzasnal do sluchawki.
-Ale Zay…- Niall mi urwal.
- ZAYN NIE MA PALIWA! PAKUJ SWOJA DUPE DO SAMOCHODU I PRZYJEZDZAJ!- w sluchawce moglem uslyszec jeszcze jakies placze.
Wstalem na nogi i wybieglem z lazienki .
-Co jest?!- Louis zaczal biec za mna.
- Nie wiem! - odkrzyknalem i kierowalem sie w strone drzwi, szukajac swojego samochodu po parkingu, jest.
-Jade z toba czekaj!- Louis otworzyl drzwi od strony pasazera i wsiadl zapinajac pas.
-Gdzie mieszkaja Ovi z Kamila? - spytalem
- Zayn mowil cos o Elizabeth Second street. - Louis przejechal reka po swoich wlosach, nacisnalem pedal gazu i po jakis 3 minutach jazdy bylismy na miejscu.
-Podobno mieszkaja na ostatnim pietrze - Louis wszasnal za mna.
Wbiegalem przemierzajac co 2 schodki, dopoki nie bylem na ostatnim pietrze, otworzylem drzwi i bieglem za glosami.
-NIALL? - krzyknalem
-Tutaj!- odkrzyknal, wbieglem do jakiegos pokoju, gdzie na lozku lezala nieprzytomna Kamila, a Ovi, plakala przytulajac ja. Madd miala twarz zaslonieta rekami, a Niall stal i oddychal ciezko.
-Cos ty jej zrobil?! - zlapalem Nialla za koszulke.
-On nic jej nie zrobil! Spadla ze schodow!- Madd wtracila sie pomiedzy nas, a ja puscilem jego koszulke, pojedyncze lzy splynely po mojej twarzy, nie placz nie placz ! Nie mozesz wyjawic co do niej czujesz ! - powtarzalem sobie w myslach.
-Wezme ja, a ty Niall kieruj, bo juz byl dym z modest. - zacisnalem zeby i wzialem Kamile na rece, Niall wpadl na Louisa gdy zbiegal ze schodow.
-Louis na dol , pospieszcie sie no! - poczulem cos mokrego na moich rekach.
Pakujac Kamile do samochodu, zobaczylem krew na moich rekach, i jej bluzce z tylu.
-Ona krwawi!- krzyknalem . Oliwia zaczela plakac bardziej, usiadlem z tylu kladac glowe Kamili na moich kolanach, Oliwia usiadla z przodu a Niall wsiadl na miejscu kierowcy.
-Wy przyjedzcie jak Zayn zatankuje !- krzyknalem.
Niall zaczal kierowac sie w strone szpitalu, a ja bawilem sie farbowanymi koncowkami wlosow Kamili, gdy pojedyncza lza, splynela po moim policzku.
-Dojezdzamy! - Niall parkowal samochod, a ja wybieglem jak oparzony z Kamila na rekach, do szpitala. Wielkie drzwi rozsunely sie a ja bieglem z nia, gdy krople krwi zostawaly na podlodze.
-Lekarza do cholery! - ktos podbiegl z lozkiem na kolkach, wlozylem tam ostroznie dziewczyne, i bieglem za lekarzami.
-Pan nie moze za nami!-
- Moge! -
-A kim pan niby kim jest?-
Juz mialem odpowiadac,  gdy Niall podbiegl.
-Jestem jej chlopakiem , pospieszcie sie!- krzyknal
Widzialem zamieszanie na twarzach lekarzy , ale poprostu usiadlem na krzeselku , gdy zobaczylem w oddali biegnaca Oliwie z Niallem , za Kamila schowalem twarz w rece.
-Jestesmy ! gdzie Kamila?!- Zayn i Madd podbiegli do mnie.
-Ej Hazz co sie dzieje? - Zayn szturchnal mnie.
-Nic.-
-Przeciez widze! Nie znam cie od wczoraj!- zlapal mnie za rece i probowal oderwac je od mojej twarzy, ale ja wstalem i zaczalem isc w kierunku drzwi. Zayn mnie zlapal za ramie ale stracilem jego reke.
-Harry ty placzesz? - spytal zdziwiony.
-Nie! A ty?- odgryzlem sie.
Wyszlem na dwor, cieple powietrze uderzylo w moja twarz, usiadlem na schodkach.
-Harry? - Madd usiadla obok mnie.
-Hm?
-Co jest? Mi mozesz powiedziec ..
-Wlasnie chodzi o to ze nic nie jest…
-To znaczy?
-Sory. -wstalem i skierowalem sie w strone samochodu.
Jechalem w glab miasta, gdy zatrzymalem sie przed naszym domem, i z hukiem zamknalem drzwi, skierowalem sie do mojego pokoju i zamknalem drzwi. Polozylem sie na moim lozku i zasnalem.

~Perspektywa Niall'a~

Siedziec tutaj i czekac az ktos sie pofatyguje i powie ci co z nia, jest okropne.
Wreszcie ktos wyszedl z pomieszczenia.
-Co z nia?!
-Stan jest stabilny, stracila troche krwi, ale mozecie wyjsc pod wieczor. Jesli pan chce, moze wejsc do niej, ale jeszcze spi. Choc chyba wiesz, ale slyszy to co mowisz. - Usmiechnal sie i poszedl.
Nie rozumiem jak ludzie moga sie usmiechac w szpitalu… chyba ze z doboru swoich jakze ''madrych'' slow. Uchylilem drzwi, i zamknalem je za mna. Usiadlem na krzeselku obok lozka i zlapalem ja za reke. Byla podczepiona do jakis kabelkow. Maszyna pikala swoj znany rytm .
-Wychodzimy pod wieczor, otworz swoje oczy, chcem zobaczyc ten piekny kolor khaki … - westchnalem. Polozylem glowe na skraju lozka i zamknalem oczy. Moj brzuch zaczal burczec.
-pod wieczor-
-Niall… Niall wstawaj! - Ktos co chwila szturchal moje ramie. Otworzylem oczy, i przypomnialem sobie gdzie jestem. Szpital.
Spojrzalem w gore i ujzalem smiejaca sie Kamile.
-Jak ty mozesz sie smiac?- zapytalem zdziwony.
Ona nadal sie smiala.
-Jestes niemozliwa.. - odetchnalem.
Drzwi od pokoju otworzyly sie, i stanal w nich lekarz z pielegniarka.
-Jak sie czujesz? Przyszlam odlaczyc cie od maszyn. - Usmiechnela sie pielegniarka.
-Dobrze, kiedy moge wyjsc?- Kamila zwrocila swoja uwage na lekarza.
-Zaraz. Juz cie wypisalem, tylko musisz byc ostrozna i lezec w lozku do jutra.
-Oki. Przeciez co mi sie moze stac gorszego  - odpowiedziala a ja zachichotalem na jej dobor slow.
Popatrzala na mnie i podniosla brwi.
Gdy Kamila byla juz gotowa do wyjscia, zlapalem ja za reke i wyszlismy na dwor, moj samochod, ktory mial przyprowadzic Zayn, byl juz na parkingu.
Zapakowalem w niego Kamile i sam ruszylem na miejsce kierowcy.
-Jestes glodna?- zapytalem.
-Tak, chetnie- zachichotala - Masz jeszcze troche nutelli na twarzy, nawet sie nie podzieliles ! - klapnela mnie w ramie.
-Serio? Mialo sie nie wydac - zaczelismy sie smiac razem.
Zatrzymalem sie przy mojej ulubionej kawiarence, wyszlem , i obeszlem samochod otwierajac drzwi Kamili. Weszlismy do srodka, no nie! Tylko nie to! Jeszcze ich tu brakowalo!
-Kamila musimy wyjsc- spanikowalem.
-Ze co? Przecie…-
-Zapomnialem czegos , musimy wyjsc, szybko - sklamalem, i pospieszylem dziewczyne.
___________________________________________________________________________________________________

Kolejny rozdzial, ktory pisalam tym razem ja, a nie Liv. Jest okropny wiem, ale blagam nie bijcie :< Pytanie do was, bardziej shippujecie Nialla i Kamile , czy Hazze i Kamile ? :)





czwartek, 12 grudnia 2013

Nowa autorka <3

Witam wszystkich czytelników tego jakże nieziemskiego bloga <3 . Jak wiecie, Liv pisała rozdziały, ale niestety nie ma zbyt dużo czasu, a że ja pomagałam pisać jej niektóre, doszlysmy do wniosku, ze zostane wspolautorem i poprostu bedziemy pisac razem. Mam nadzieje ze polubicie to jak ja pisze, bo mam zamiar pisac Dark'a lub Cold'a. : ). Na przywitanie nazywam sie Kamila. :) Jeszcze raz witam was bardzo cieplo. Z tego ze dzisiaj doszlam, rozdzial pojawi sie jeszcze dzisiaj lub jutro :) , jutro mam bal swiateczny wiec postaram sie dodac rozdzial dzisiaj. Macie moj rysunek zeby se popaczec loool <3 odrazu mowie ze beda ZAWSZE notatki pod rozdzialem :) . Pozdro xx <3 Loffciam wassss <3